poniedziałek, 31 grudnia 2012

Rozdział 3: Zmiana .


Następnego ranka Hermiona wstała o 5:30 .Nie mogąc dłużej spać ubrała się,uczesała i zeszła do Pokoju Wspólnego . Nie spodziewała się,że ktoś może tam być.Pewnym krokiem zeszła na dół.Usłyszała czyjeś krzyki. Wyciągnęła różdżkę,która wypadła jej z ręki dzięki czemu Hermiona nie dostała zaklęciem lecącym w jej stronę. Podeszła trochę bliżej. Zobaczyła ,że na podłodze leży Harry , a obok niego stoi Weasley.
-Coś ty mu zrobił.?-krzyknęła przerażona.
-Nic mu nie będzie.Dostał tylko drętwote.
-Ty jesteś nienormalny.Co on Ci zrobił . ?
-Może jego zapytaj.
-Finite-powiedziała Hermiona ,a Harry wstał  z  podłogi . -O co się znowu pokłóciliście .?
-On powiedział ,że ty jesteś ze mną tylko po to,żeby mnie później wystawić Volderortowi.Ja powiedziałem,że kłamie,a on rzucił się na mnie-wytłumaczył Harry podchodząc do Hermiony .
-Ale ja jestem z Tobą bo Cie kocham,a o tym ,że Riddle jest moim ojcem dowiedziałam się wczoraj. A ty Weasley nie wtrącaj się w nasze spawy , bo pożałujesz,obiecuje ci to .
-Boję się ciebie jak nie wiem ,Granger,a może bardziej Riddle. ?-zakpił Ronald
-Nazywam się Granger nie Riddle .
-Więc wolisz być szlamą.?
-Może.?
-Mogłabyś zostać czarownicą czystej krwi i dołączyć do nas.
-Nie skorzystam .
-Żałuj.
-Nie mam czego .
Ron wyszedł,a Harry i Hermiona zeszli na śniadanie do Wielkiej Sali. Trzymając się za ręce usiedli przy stole gryfonów.Harry pocałował z namiętnością Hermiona,która w ogóle się nie opierała.Plotka o tym,że Potter i Granger są razem rozniosła się błyskawicznie . Jeszcze tego samego dnia gdy Malfoy zobaczył jak się całują rozgadał całej szkole . Oni sami się tym nie przejmowali .Cieszyli się sobą,swoim szczęściem i obecnością drugiego.Nie zauważyli nawet ,że ktoś na nich patrzy .
-Gratulacje-powiedział Neville siedząc na przeciwko ich.Hermiona zaczerwieniła się ,a Harry podziękował i uśmiechnął się do dziewczyny.Wszyscy nałożyli sobie owsianki,zjedli i udali się do wieży po torby z książkami.Po kilkudziesięciu minutach zaczęła się pierwsza lekcja Obrony Przed Czarną Magią wraz ze ślizgonami. Do klasy weszła wsłaśnie nauczyciekla ubrana cała na różowa.Przedstawiła się jako Dolores Umbridge.Opisała zasady oraz kryteria i zakres materiału obwieszczając ,że w mają zaczną się SUM-y.Na lekcjach Umbridge nie można było używać czarów.Podczas tej lekcji Potter zarobił swój pierwszy szlaban i to w dodatku dnia kiedy było wyjście do Hogsmead. Hermiona współczuła mu będąc zarazem złą.Pierwszy dzień zleciał szybkotak jak i drugi,trzeci i czwarty. W sobote,kiedy wszyscy byli w Hogsmead Harry odrabiał szlaban u Umridge .Kazała pisać ,że nie będzie opowiadać kłamstw .Gdy wrócił usiadł na kanapie przy kominku i zaczął pisać wypracowanie dla McGonagall. Po trzech godzinach skończył,a do pokoju wspólnego zaczęli się schodzić uczniowie wracający z wycieczki.W pewnym momencie do wieży weszła Hermiona w ogóle nie zwracając uwagi na Harry'ego.Tak jakby go nie było.Poszła do swojego dormitorium i zamknęła się w nim. Harry próbował z nią pogadać ,ale ona go olewała. Następnego dnia było tak sami.Harry siedział sam w bibliotece ,a Hermiona poszła na spacer z jakąś koleżanką .Potter z niechęcią zszedł na obiad.To co zobaczył w Wielkiej Sali bardzo nim wstrząsnęło.

3 komentarze:

Obserwatorzy