środa, 2 stycznia 2013

Rozdział 7 : Bal Bożonarodzeniowy .


-Czemu nie .
-To,tego,pójdziesz ze mną na bal.?
-Tak.
-Dziękuję.
-Nie masz za co .
-Mam.Idę na bal z najładniejszą i najmądrzejszą dziewczyną na świecie.
-Chyba raczej nie .
-To idziesz ze mną czy nie.
-No idę,ale nie jestem ani ładna ani mądra.
-Jak dla mnie to jesteś .
Harry znów pocałował Hermione i kolejny raz inaczej .Trochę to dziwiło dziewczynę że Harry nigdy wcześniej nie miał dziewczyny,ani nawet się nie całował.Udali się do swoich dormitoriów i przygotowali na bal.Po godzinie Hermiona zeszła przyszykowana do Pokoju Wspólnego gdzie czekał na nią Potter  ubrany w szatę wyjściową.Co chwila zerkał w stronę dormitorium Hermiony nie mogąc doczekać się ukochanej . W momencie gdy Hermiona wchodziła Harry popatrzył w jej stronę .Oniemiał z zachwytu patrząc na jej strój.Biała sukienka z dodatkami niebieskich falbanek dodawała jej wdzięku.Sukienka była do połowy ud i nie miała ramiączek co podkreślała kształty właścicielki.Harry ruszył  w  jej stronę i kiedy był już koło schodów dziewczyna podała mu rękę,którą pocałował i gdy Hermiona zeszła do przedostatniego schodka złapał ją w talii i obkręcił dwa razy.
-Wyglądasz cudnie-wyszeptał odstawiając ją na ziemie,a Granger zarumieniła się .
-Dziękuję .Ty również niczego sobie. Możemy iść .?
-Może lepiej nie.?Oglądać się za Tobą będą i co .?
-A ty zazdrosny jesteś.?
-Ty byś nie była gdybyś była na moim miejscu.?
-Nie.
-Ja jednak jestem .
-Chodź już.Dam Ci buziaka jak pójdziesz.
-A mogłabyś dwa.?
-Idź!
-No dobra,ale tego buziaka to i tak masz mi dać.
-Już dobra,dobra.
Hermiona pocałowała Harry'ego a ten przykleił się do niej i nie chciał puścić .Po dwudziestu minutach byli już w Sali Wyjściowej i tańczyli pierwszy taniec jako przedstawiciele gryfonów. Później tańczyli aż Hermiona się nie zmęczyła .Harry zaciągnął ją na space po błoniach.
-Kocham Cię i nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie-wyznał Potter i pocałował Hermione.
-Ja tak samo.
-Potter,Riddle.Dyrektor was wzywa-krzyknął Weasley.
-Petryfilus Totalus-zdenerwowała się Hermiona i rzuciła zaklęcie w stronę Rona.-Mówię niewyraźnie.?Nazywam się Granger nie Riddle,palancie.
-Dobra,nie wkurzaj się.
Hermiona i Harry udali się do dyrektora.Przywitali się i usiedli na wskazanych przez niego miejscach.
  ************
Ukazał się siódmy rozdział.Mam nadzieję,że się podobał .

4 komentarze:

Obserwatorzy