niedziela, 6 stycznia 2013

Rozdział 14 : Przeprosiny.


Hermiona odłożyła książkę i zaczęła całować Harry'ego.Czuli się szczęśliwi.Żadne z nich nie wiedziało ,że to szczęście nie będzie trwało długo. Do przedziału wszedł Ron Weasley.
-Cześć-zaczął rudowłosy.-Nie chcę przeszkadzać,tylko przeszedłem was przeprosić.Sorry za to co wam zrobiłem.Szczególnie to przepraszam Ciebie, Hermiono.Nie chciałem,żeby to tak wyszło.Malfoy miał tylko doprowadzić do tego żebyś ty zerwała z Harry'm i żeby nie wzbudzać podejrzeń posłużył się mną.Ja musiałem to zrobić.Gdyby nie Malfoy ja byłbym teraz nikim.Ludzie nawet nie wiedzieli by jak mam na imię.Przepraszam.Ciebie,Harry też,za to co zrobiła moja siostra,ale ona to zrobiła dla siebie.Ogólnie jest nienormalna.Chciałem też wam o czymś powiedzieć,ale jak coś to ode mnie tego nie wiecie.
-Dobra,siadaj-powiedział Harry.Ron usiadł na przeciwko Pottera i Granger .
-W tym tygodniu tak jakoś we wtorek Malfoy'owie mają zamiar przyjechać po Hermione.Draco mówił coś o jakiś tymczasowych prawach czy coś. Powiedział ,że on też wraca do domu i w tedy ty będziesz już jego .
-Ale ja tam nigdy nie pojadę-oświadczyła Hermiona.
-Widzisz,to nie będzie proste.
-Możesz mi jakoś pomóc.?
-No nie wiem .Jedyne wyjście to to,żebyś udawała,że nie jesteś z Harry'm do czasu ich przyjazdu.Chociaż,nie.Czekaj.Jeśli zamkniesz się w Dormitorium to tam nie wejdą.Możesz też siedzieć w naszym dormitorium.Neville został w domu bo jego rodzice odzyskali już pamięć i są teraz tacy jak wcześniej.Jak coś to też będę siedział w pokoju i wam pomogę.
-Ale to nie jest żaden podstęp,nie .?
-Nie,ja na prawdę mam dość Malfoy'a i lubię was.
-Wiesz ja ciebie też lubię.Moglibyśmy się może nawet zaprzyjaźnić.
-No właśnie-dodał Harry.
-Super-ucieszył się Ron .-Mogę zostać z Wami,bo tam to ja już nawet minuty nie wytrzymam .
-Co się pytasz.?
-Jesteśmy przyjaciółmi-powiedziała pogodnie Hermiona.-Tak na prawdę to my nic o tobie nie wiemy.Ty o nas wiesz wszystko chyba,co .?
-Może nie wszystko,ale sporo.
-Opowiadaj o sobie.
-Okey.Zaprzyjaźniłem się z Malfoy'em bo on był kimś znany i lubianym.Zawsze mu zazdrościłem .Niby byliśmy najlepszymi przyjaciółmi,ale on mnie poniżał ,rozkazywał i obrażał .Miałem dość ,ale on mi powiedział ,że tak jest z każdymi przyjaciółmi. Sądziłem,że to prawda dopóki nie zobaczyłem waszej przyjaźni.Byliście szczęśliwi.Śmieliście się i żadne z was nie pomiatało drugim.Też tak chciałem.Zazdrościłem wam tego. Nie chciałem wam rujnować życia,ani dolewać żadnych eliksirów.On mnie do tego zmuszał.
-A czemu po prostu nie powiedziałeś nie.?
-Ty nie wiesz jak to jest mieć potężną siostre. Ona jest ode mnie młodsza,a i tak może mnie załatwić jednym skinięciem palca.
-Możesz być jak Fred i George.
-Oni mają siebie na wzajem,ja nie miałem nikogo.Wszyscy nienawidzą mojej siostry oprócz ślizgonów. Nawet rodzice nie chcą jej znać.
-Czemu.?
-O mało nie zabiła ojca i połowy ministerstwa.
Harry,Hermiona i Ron rozmawiali całą drogę do Hogwartu.Na uczcie też siedzieli razem.Dosiedli się do nich Fred i George,którzy byli pokłóceni z bratem .Pogodzili się ,a po uczcie każdy udał się do swojego dormitorium.Harry i Ron rozmawiali jeszcze,śmiali się i żartowali.W pewnym momencie drzwi do ich dormitorium otworzyły się i weszła Hermiona .
-Nie mogę spać.Mogę do was.?-zapytała nie pewnie.
-Jasne -zgodził się Harry.-Pakuj się.-Hermiona wlazła do Harry'ego pod kołdrę i usidła obok niego .
-Wy na prawdę jesteście razem.?-zapytał Ron.
-No,tak.-odpowiedział Potter.
-Nie,bo większość ludzi mówiła,że wy tak tylko na pokaz,bo nie umiecie sobie nikogo znaleźć.
-Nie my jesteśmy razem bo się kochamy.
-To widać.
-Aż tak.?
-No trochę.
-A ty masz kogoś.?-zaciekawiła się Hermiona.
-Nie.
-A kto ci się podoba.?
-Znacie taką blond krukonkę.?Ona ma często z nami lekcje.Jest taka trochę zakręcona.
-Jasne.Chodzi o Lunę Lovegood.
-No .
-Ty też jej się podobasz.
-Zalewasz.?
-Nie,prawdę mówię.
Rozmawiali jeszcze długo.Pierwsza zasnęła Hermiona,a na końcu chłopcy.Granger obudziła się o 7:50.Przytuliła się do Harry'ego,który spał jak po jakiejś imprezie.Wstała i nagle przypomniało jej się ,że dziś jest wtorek.Obudziła chłopaków.Oni się ubrali i wszyscy zeszli do Pokoju Wspólnego . Hermiona sprawdziła czy w jej dormitorium ktoś jest, zaprosiła Harry'ego i Ron'a .Ubrała się,zrobiła ze sobą porządek i zeszli za śniadanie.Wielka Sala świeciła pustkami.Wszyscy siedzieli na pewno w Hogsmead.Zjedli śniadanie i wrócili do Pokoju Wspólnego.Tam spotkali tylko Freda i Goerge'a . Porozmawiali z nimi i o 14:30 zeszli na obiad.Nałożyli sobie kurczaka i zaczęli jeść .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy